Województwo wołyńskie zostało utworzone w 1919 roku i było drugim województwem w II RP. Zostało to potwierdzone Traktatem Ryskim w 1921 roku. Stolicą było miasto Łuck. Powierzchnia województwa wynosiła 35754 km kwadratowych, a w jego skład wchodziło 11 powiatów: dubieński, horochowski, kostopolski, kowelski, krzemieniecki, łucki, rówieński, sarneński, włodzimierski i zdołbunowski. W całym województwie było 22 miast, 103 gromad i 2740 gromad. Ludność Wołynia liczyła ponad 2 miliony ludzi, z czego ponad 13 procent mieszkało w miastach, a 87 we wsi.  Zdecydowaną większość stanowili tam Ukraińcy – 63,9 proc. (ok. 1456 tys.), a następnie: Polacy – 15,6 proc. (ok. 340 tys.), Żydzi – 10 proc. (ok. 210 tys.), Niemcy – 2,3 proc. (ok. 47 tys.), Czesi – 1,1 proc. (ok. 30 tys.) i inne, mniej liczne grupy narodowościowe. Polacy mieszkający w miastach to głównie urzędnicy, ludność wiejska to głównie dawna szlachta zaściankowa, nieliczna grupa to osadnicy wojskowi oraz cywilni. Wsie polskie ciągnęły się pasami przez Poryck, Włodzimierz Wołyński, Lubolm, Kowel, Czartorysk, Stepań, Bereźne na tereny Zasłucza, drugi zaś od Wiśniowca na Szumsk.

Polacy stanowili mniejszość na Wołyniu, ale byli w uprzywilejowanej pozycji społeczno-gospodarczej. Ważną część życia politycznego stanowiła arystokracja oraz duchowieństwo. Większość urzędników była wyznania rzymskokatolickiego. Duże majątki, które stanowiły 25 procent gruntów rolnych należały przeważnie do Polaków. Polskich małorolnych gospodarstw było stosunkowo mniej niż ukraińskich, bowiem sprzyjały temu: polityka osadnictwa, parcelacja oraz tworzenie polskich kolonii. Polacy zajmowali również zdecydowaną większość stanowisk w administracji państwowej, pełniąc tym samym rolę komisarycznego nadzoru politycznego na tym obszarze. Taki stan rzeczy tworzył dogodny grunt do występowania napięć w stosunkach polsko-ukraińskich. Ważną instytucją dla Polaków na Wołyniu był kościół katolicki oraz organizacje typu Polska Macierz Szkolna i polskie partie polityczne różnych nurtów. Duże poparcie wśród Polaków miało Stronnictwo Narodowe.

Celem polskich władz było w tym okresie nie antagonizowanie różnic narodowościowych. Na Wołyniu stosunki między Polakami i Ukraińcami przynajmniej początkowo po I wojnie światowej nie były tak zantagonizowane, gdyż nacje te w równym stopniu były uciskane przez zaborcę, a władzom rosyjskim nie zależało na rozbudzaniu świadomości ukraińskiej. Realizowano politykę wynaradawiania czego przejawem jest wyniszczenie kościoła unickiego i krzewienie wiary prawosławnej. W okresie międzywojennym władze polskie starały się podtrzymywać i pogłębiać te wszystkie różnice, aby zapobiec przenikaniu idei narodowych z Małopolski na Polesie i Wołyń. Przejawiało się to istnieniem tzw. kordonu sokalskiego, przebiegającego wzdłuż dawnej granicy austriacko-rosyjskiej. Na północ od tej linii nie mogły działać istniejące na innych terenach Polski ukraińskie organizacje polityczne, kulturalno-oświatowe i gospodarcze. Dodatkowo w latach 1921-1923 na terenie Wołynia przeprowadzono kolonizację za pomocą osadników wojskowych. Nadziały ziemi dokonywane na rzecz Polaków nie spotkały się rzecz jasna z aprobatą ludności ukraińskiej.

Ludność ukraińska poddana była wpływowi różnych sił politycznych a w szczególności w latach 30 Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, działaczy byłej Ukraińskiej Republiki Ludowej, zwolenników prawicowo-konserwatywnej partii związanej z byłym hetmanem Skoropackim a także Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Do zaognienia stosunków polsko-ukraińskich dążyły w tym okresie ośrodki unickie i grupy ukraińskich nacjonalistów z terenu Galicji. Po stronie polskiej była to Narodowa Demokracja.  Na Wołyniu w latach 1921-1925 działały różne społeczne organizacje dywersyjnie związane z komunistami. Były one zagrożeniem dla nowopowstałej administracji państwowej. W tym czasie można było spotkać również komunistycznych dywersantów. Dopiero powstanie Korpusu Ochrony Pogranicza w 1924 roku zahamowało działania dywersantów komunistycznych.

W marcu 1921 roku pierwszym wojewodą wołyńskim został mianowany Stanisław Krzakowski. Równocześnie z Urzędem Wojewódzkim rozpoczęły pracę: sądownictwo, Izba Skarbowa, policja i inne instytucje administracyjne. Wojewoda był przedstawicielem rządu i z tego tytułu koordynował działalność całej administracji państwowej na terenie województwa. W tych sprawach posiadał dużą możliwość działania. Mógł ingerować w sprawy policji i wojska. W 1923 roku rozpoczęły działalność sejmiki powiatowe, a w 1928 roku została powołana Wołyńska Rada wojewódzka, składająca się z przedstawicieli sejmików powiatowych i trzech miast wydzielonych: Równego, Łucka i Kowla. Nad całym aparatem samorządowym władzę sprawowali wojewoda i starostowie. Oni mogli odwoływać wójtów, wybieranych przez rady gminne, mieli prawo kontrolować budżet. Stawali się dzięki temu wykonawcami zarządzeń administracji państwa.

W pierwszych latach II RP życie na Wołyniu było niezwykle trudnie. Duży wpływ na nie miały zniszczenia wojenne związane z I wojną światową, wojną polsko-ukraińską i wojną polsko-bolszewicką. Szczególne zniszczenia było widać na wsi. Były zniszczone budynki mieszkalne i gospodarcze oraz drogi i mosty. Kolejnym problemem był stan gospodarczy województwa. Żadne miasto nie miało uporządkowanej sieci ulic, brakowało kanalizacji, oraz sprawnych służb miejskich. Słabo była rozwinięta infrastruktura drogowa oraz medyczna.

PRECZYTAJ: Henryk Józewski – wróg prorosyjskiej endecji na Wołyniu

W takich warunkach w  grudniu 1928 roku wojewodą został mianowany Henryk Józewski. Drugi raz został mianowany w 1930 roku. Będzie on rządził Wołyniem przez kolejne dziesięć lat. Ten zadeklarowany piłsudczyk, a jednocześnie urodzony analityk a po trochu artysta, w momencie rozpoczęcia urzędowania miał już za sobą doświadczenie polityczne. W kwietniu 1920 roku został ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Ukraińskiej Republiki Ludowej Semena Petlury. Pierwszym celem jaki sobie postawił na początku urzędowania było podniesienie cywilizacyjne województwa i wyciągnięcie go z wiekowego marazmu i zacofania. Podstawą tego miał być silny aparat państwowy, który według jego koncepcji rozbudowywano. Miał on działać w interesie ludności województwa. Zasadniczą kwestią był też stosunek do ludności ukraińskiej. Chciał on związać tą ludność z państwem polskim za pomocą pieniędzy. Robił to podobnie jak Niemcy z Mazurami w Prusach Wschodnich. Miały iść na to setki tysięcy złotych z pieniędzy centralnych jak i wojewódzkich. Józewski postanowił rozwijać oświatę. Miała być ona dwujęzyczna jak i w języku polskim jak i ukraińskim.

Pod tym względem okres jego rządów stał się symbolem budowy szkół. Wybudował ich ponad 750. W tym czasie zatrudnił około 500 ukraińskich nauczycieli. Pomysł Józewskiego napotkał wiele przeszkód. Pierwszą z nich stanowiła komunistyczna agitacja, drugą – ukraiński ruch narodowy. Zarówno komuniści jak i nacjonaliści zwracali się do wołyńskiego chłopa w jego ojczystym języku. Józewski obawiał się działalności komunistów, było to związane z jego wrogą pozycją wobec państwa sowieckiego, które winił za wojnę oraz za chęć odłączenia Wołynia od Polski. O ile ci pierwsi działali na miejscu, to ci drudzy przybywali na Wołyń z terenów Galicji. Tam ukraiński ruch narodowy był silny, zakorzeniony kilkupokoleniową obecnością ukraińskich szkół gazet oraz organizacji kulturalnych i społecznych. Zakazał działalności Proswity. Galicyjscy Ukraińcy byli wyznawcami greko katolicyzmu, zaś ich bracia na Wołyniu wyznawali prawosławie. To stwarzało między nimi pewną barierę kulturową, który próbował wykorzystać wojewoda. Stworzył coś takiego jak kordon Sokalski, czyli kontrolę policyjną Ukraińców przybywających z Galicji. Miało to zapobiec agitacji z tamtych terenów. Jednocześnie wojewoda chciał rozwijać lokalną kulturę oraz działalność społeczną. Aby to osiągnąć zwrócił się do lokalnych ośrodków ukraińskich. Zaoferował im możliwość rozwoju kultury, ale w ramach województwa, bez kontaktu z Galicją. Ukraińcy mogli zakładać spółdzielnie, otwierać teatry i kółka samokształceniowe, za to ze współpracą z lokalnymi inicjatywami polskimi. Budowanie ukraińskiej samorządności na Wołyniu miało posłużyć państwo polskiemu, takie było podstawowe założenie Józewskiego. Chciał aby Ukraińcy się nie izolowali i nie separowali od polskich instytucji państwowych.

W 1931 roku z inicjatywy wojewody powołano propolskie Wołyńskie Zjednoczenie Ukraińskie. Do jego przywódców należeli między innymi: Piotr Pewny, Sergiusz Tymoszenko, Stepan Skrypnuk. Ukraińcy wierzyli, że dzięki współpracy z wojewodą będą mogli w przyszłości zdobyć pewną niezależność ewentualnie autonomię. Stowarzyszenie wspierało władzę sanacyjną i Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem, startując z jego list do Sejmu i Senatu. Wydawała własne gazety takie jak „Ukrainska Nywa” i „Wołynskie Słowo”. Przez wielu Ukraińców była postrzegana jako organizacja wroga a nawet kolaboracyjna, i nie znalazła uznania w większości ukraińskiego społeczeństwa Wołynia.

Bardzo ważnym dziełem Józewskiego było nadanie Cerkwi Prawosławnej na Wołyniu ukraińskiego charakteru. Do roku 1933 kazania w cerkwiach głoszono po rosyjsku. To uległo zmianie w 1933 roku, kiedy to Józewski razem ze Stefanem Skrypnykiem, podczas wizyty prawosławnego metropolity Dionizego w monastyrze w Pojaczowie widzieli manifestację wiernych na rzecz języka ukraińskiego. I wojewoda zgodził się na używanie języka ukraińskiego w cerkwi. Ten polityczny gest okazał się skuteczny. Rok później Wołyń otrzymał pierwszego prawosławnego biskupa narodowości ukraińskiej – Aleksego Gromadskiego. On aż do 1939 ukrainizował całą cerkiew prawosławną. Ważne jest, że wielu duchownych nie przyjęło haseł OUN.

Kolejną inicjatywą jaką stworzył wojewoda był Wołyński Związek Młodzieży Wiejskiej. Była to organizacja związana z samorządem i skupiała ona około 10 tysięcy członków. Skupiała ona jak i Polaków i Ukraińców. Jej celem nie była agitacja polityczna a działalność społeczna w lokalnych wiejskich wspólnotach.

Krytykami takiej polityki jaką prowadził Józewski były środowiska endeckie. Przeciwnicy zarzucali wojewodzie, że buduje na Wołyniu państwo ukraińskie. Zarzucano mu, że nie uświadamia miejscowej ludności w kierunku polskości i buduje zaplecze dla radykalnych ukraińskich organizacji. Zarzucano mu również, że nie wspiera gospodarczo polskiej ludności. Jednym z krytykiem był ksiądz infułat Marian Tokarzewski z Kowla, nazywany „kresowym Skargą”. Ksiądz twierdził, że prawosławni Wołyniacy są szczepem polskim jak Kaszubi i powinno dążyć się do ich polonizacji. Krytykami polityki Józewskiego byli też ukraińscy komuniści i nacjonaliści.

Po śmierci marszałka Piłsudskiego w 1935 roku nasiliły się ataki na wojewodę i na jego politykę. W marcu 1938 roku Józewski został przeniesiony na stanowisko wojewody łódzkiego. Zastąpił go Aleksander Hauke-Nowak. Odstąpiono od porozumienia z Ukraińcami i rozpoczęto realizację programu „umacniania polskości”. Miano repolonizować ludzi uznanych za „zruszczonych Polaków” oraz zamieniać cerkwie na kościoły katolickie. Po wyjeździe z Wołynia Józewski o nowej polityce mówił następujące słowa: „Nowe elementy tej polityki działać będą ze wzrastającą siłą w kierunku powstawania do wszystkiego, co polskie. Stosunek do wyznania prawosławnego, które stało się w opinii prawosławnej wyznaniem prześladowanym, a ludność nabiera postawy ludności  i walczącej w obronie swej wiary, stosunek nauczycieli zależnych od wojska, tendencja do wyraźnej polonizacji w szkolnictwie, usuwanie i tak szczupłej garstki Ukraińców, z posad i stanowisk, bardzo dotkliwa dla ludności ukraińskiej polityka obrotu ziemią, akcentowanie postawy narodu panującego do tej ludności – to wszystko musi doprowadzić w warunkach życia wołyńskiego do zmian bardzo dla nas niepożądanych i niebezpiecznych. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tworzoną przez pewne czynniki atmosferę do walki ze wszystkim co ukraińskie, sytuacja nabiera jeszcze posępniejszych barw. (…) Postawa do wszystkiego co ukraińskie, wywołuje ze strony ludności ukraińskiej postawę nienawiści do, wszystkiego co polskie.” Te słowa stały się prorocze w czasie II wojny światowej.

Przemysław Pawul

BIBLIOGRAFIA:

  1. Zbrodnia Wołyńska. Prawda i pamięć. Broszura wydana w 70 rocznicę Rzezi Wołyńskiej przez Instytut Pamięci Narodowej
  2. Borkowicz J., Strata u podstaw [w:] „Uważam Rze Historia”, nr 7(16) lipiec 2013.
  3. Brzoza C., Sowa A., Historia Polski 1918-1945, Kraków 2006.
  4. Filar W., Przed akcją „Wisła” był Wołyń, Warszawa 2000.
  5. Filar W., Wołyń 1939-1944. Eksterminacja czy walki polsko-ukraińskie, Toruń 2009.
  6. Siemaszko E., Siemaszko W., Terror ukraiński i zbrodnie przeciwko ludzkości dokonane przez OUN-UPA na ludności polskiej na Wołyniu w latach 1939-1945, Warszawa 1998.
  7. ВОЛИНЬ І ХОЛМЩИНА 1938-1947рр, Львів, 2003.
  8. Сергійчук В., Поляки на Волині у роки Другої світової війни. Київ