W KONTEKŚCIE ROSYJSKICH PRÓB ANEKSJI OBWODU CHERSOŃSKIEGO
POSTANOWILIŚMY PRZYPOMNIEĆ OSTRĄ ODPOWIEDŹ MERA CHERSONIA NA SŁOWA PUTINA

Rosyjscy najeźdźcy i ich pachołkowie – zdrajcy Ukrainy – w tymczasowo okupowanych rejonach obwodów chersońskiego i zaporoskiego, rozpoczęli przygotowania do fejkowego aktu teatralnego, który chcą nazwać „referndum” ws. dołączenia tych ukraińskich terytoriów do terrorystycznego państwa-agresora – putinowsko-raszystowskiej Rosji. Podczas dorocznej konferencji prasowej dla mediów rosyjskich i zagranicznych 19 grudnia 2019 roku Władimir Putin powiedział m.in., że cały region Morza Czarnego i wschodnia część Ukrainy to odwieczne terytoria rosyjskie.

Słowa prezydenta Federacji Rosyjskiej, że którąkolwiek część terytorium Ukrainy – państwa suwerennego – można uznać za „ziemie rosyjskie”, oburzyły Wołodymyra Mykołajenkę. Mer położonego na południu Ukrainy Chersonia wraz z 33 radnymi miasta ostro odpowiedział Putinowi na jego roszczenia terytorialne.

W oświadczeniu opublikowanym w serwisie internetowym Rady Miasta Chersonia mer przypomniał Putinowi i jego zwolennikom, że „odwieczne rosyjskie ziemie” to bagna pod Moskwą. Resztę terytoriów Moskale zajęli w wyniku podstępnego i zwierzęcego okrucieństwa.

„Łamiąc porozumienia, lekceważąc obietnice, wykorzystując chwile słabości sąsiadów i wywołując wewnętrzne kryzysy w sąsiednich państwach, udało im się zbudować wielkie imperium. Mam na myśli rozmiar. To imperium zbudowano na kościach. Kościach milionów ludzi, których życie nic dla Moskali nie znaczyło. To także kości naszych przodków. Życie ludzkie, los jednostki są dziś w Rosji tańsze niż rubel. Dlatego pielęgnują iluzję własnej wielkości, podlewając ją krwią. Rosja to śmierć. Nie ma znaczenia, dokąd przychodzi: na Syberię, Ural, Ukrainę czy do Syrii. Rosja to zawsze śmierć, upokorzenie, głód, smród, ignorancja i cierpienie”.

Wołodymyr Mykołajenko

Prezydent Miasta Chersonia